Ekipa Fundacji

Fundacja S.O.S. dla Zwierząt to ludzie którzy ja budują. Żelazny skład to Zarząd i Rada Fundacji. Istnieje też grupa wolontariuszy na trwałe związana z S.O.S. dla Zwierząt. Chcemy przybliżyć osoby zarządzające Fundacją.

JAROSŁAW MOTAK - Prezes Fundacji

Jest człowiekiem który dosłownie i w przenośni buduje Fundację. Cementuje i integruję fundacyjną ekipę.

Remonty w Fundacji i bieżące funkcjonowanie schroniska dla zwierząt to jego zadanie. Jest kierownikiem schroniska dla zwierząt „PSIA CHATA”. Czuwa nad tym co się buduje i nad tym aby się "nie zawaliło". Nikt tak jak on nie opowiada o Fundacji ,o zwierzętach, o wolontariacie. Jest bardzo skuteczny w działaniach interwencyjnych. Nie boi się i zawsze działa zgodnie z prawem. To on waśnie już w nocy kiedy wszystkich ogarnia błogi sen, sprawdza czy wszystko jest na swoim miejscu, czy, aby każdy zwierzak jest zaopatrzony i czy budynek jest odpowiednio zabezpieczony. Opiekun, przyjaciel i przewodnik, potrafi zachować zdrowy rozsądek w sytuacjach ekstremalnych- idealny do interwencji i negocjacji. Stanowczy, wymagający, ale bardzo wyrozumiały, lojalny, szczery i cierpliwy.

Potrafi godzinami rozmawiać i edukować ludzi co przynosi pozytywne skutki.

Kocha zwierzęta miłością bezgraniczną i tworzy z nimi magiczną więź.

Rozumie się z psami i kotami bez słów, a one traktują go jak przewodnika

Lubi prace z psami, szczególnie tymi które stanowią dla niego wyzwanie.

Nie ma ukończonych kursów na swoim koncie z  cyklu "jak pracować z psem".  Obserwuje je, próbuje na każdego zwierzaka znaleźć metodę, swoisty "klucz". Zaklinacz psów? Chyba tak , bo chyba nie ma takiego psa z którym sobie nie poradził.

Życie rodzinne i fundacyjne zlało się w jedno. W końcu jak działać to na maksa! 

ANETA MOTAK – CZŁONEK ZARZĄDU FUNDACJI

Jest jedna z założycielek Fundacji S.O..S. dla Zwierząt. Do 2010 roku pełniła rolę Przewodniczącej rady Fundacji. W 2010 roku została Prezesem . Pełniła tą rolę do 2013 roku.

Stan posiadania zwierząt – koty własne (za dużo), psów własnych (za dużo) oraz WSZYSTKIE ZWIERZAKI fundacyjne. Pracuje dla zwierząt dlatego, bo to kocha.

 Jest z tych ludzi, których wyrzucają drzwiami więc włazi oknem. Przyznaje, że zwierzęta to całe jej życie. Psy rozpieszcza i jest mało konsekwentnym wychowawcą , koty hołubi, a konie to jej wielka życiowa pasja od zawsze. 

Aneta najbardziej nie lubi czuć, że nie ma wpływu na bieg zdarzeń.  Ta bezsilność jest jednak motorem do jeszcze intensywniejszych działań.  

Znienawidzony przedmiot? Telefon! Dzwoni w zasadzie bez przerwy ale z drugiej strony to dowód skuteczności działań Fundacji, a o to przecież chodzi.

Walczy do końca o każde psie, końskie kocie, o każde życie, na przekór wszystkiemu, kierując się sercem i bezinteresowną, wręcz niemożliwą miłością do zwierząt, ale nie brak jej w tym wszystkim zdrowego rozsądku, nigdy nie zrobi czegoś co zaszkodziło by zwierzęciu. Wie gdzie jest magiczna granica utrzymywania zwierzaka przy życiu i potrafi gdy trzeba podjąć bardzo odważną i odpowiedzialną decyzję jaką jest skrócenie jego cierpień.

Odważna i pewna swoich poglądów, dla zwierząt gotowa walczyć do upadłego. Stanowcza, ale także wyrozumiała. Uważa, że każdemu trzeba dać szansę, stara się widzieć we wszystkich pozytywne cechy. Nikomu nie odmawia pomocy, co niestety czasem jest wykorzystywane.

Bardzo ważną dziedziną pracy Anety jest animaloterapia i edukacja. Jest licencjonowanym dogo-, felino – i alpakoterapeutą. Pracuje z dziećmi w wieku przedszkolnym, szkolnym i z seniorami. Zwierzęta uczą i leczą. Ona o tym wie!

Zaangażowana w fundację całym sercem, praktycznie każdy skrawek jej życia powiązany jest z fundacją, fundacja to jej pasja i życie.

Potrafi zapanować nad chaosem i radzić sobie z problemami, mimo iż ma dużo obowiązków na głowie. Zasypana papierami potrafi wszystko "ogarnąć" i pamięta o wszystkich terminach. To na niej spoczywa współpraca z biurem rachunkowym, które prowadzi księgowość Fundacji. zazdrościć jej można, wręcz daru do załatwiania trudnych spraw, niesamowitej zdolności do improwizacji. Nie ma chyba takiej sprawy, której nie załatwi.

Ma ogromne pokłady taktu i jest niesamowicie komunikatywną osobą.

Zapracowana, z telefonem przy uchu, ale niepozbawiona uśmiechu na twarzy.

Sylwia Stańczyk - prawa i lewa ręka Zarządu i najważniejsza osoba w Schronisku PSIA CHATA

Właścicielka maleńkiej suczki Nany oraz Sojki, a także X fundacyjnych psów oraz Y kotów. Gdyby jednym słowem określić kim jest to trzeba powiedzieć – PRZYJACIEL.

Z Fundacją związana jest od czasów jej powstania, ale ta miłość łatwa nie była. Należy chyba nawet powiedzieć, że sympatia rodziła się w bólach bo Sylwia jest z tych którzy zaufają po wielu latach, zranić ich łatwo, odstraszyć też, a na jej przyjaźń pracować musisz długo i ciężko ale....... kiedy już te etap przejdziesz, to zawsze będziesz mógł na nią liczyć. Oddana jest zwierzakom bezgranicznie. Zrobi wszystko by znaleźć dom psu czy kotu  - nawet gdy sprawa wygląda na beznadziejną.

Ma OGROMNY i WYJĄTKOWY dar do oswajania i  wychowywania zatwardziałych  agresorów. Potrafi  wychować i nauczyć psiej etykiety psa, który o niej zielonego pojęcia nie ma. 

To nasza Fundacyjne perpetum mobile. Zachodzimy w głowę skąd ona bierze energię (może ma akumulator słoneczny)? Kiedy my już przysłowiowo "leżymy na glebie" ona nadal biega. Dobrze że jest i pracuje z nami.  Bez niej nie byłoby Fundacji i Schroniska.

Jest wykwalifikowanym zootechnikiem i od stycznia 2015 roku pracownikiem schroniska PSIA CHATA.

Justyna Kołodziej – opiekun koni

Powściągliwa, skromna, szczera i bardzo lojalna. Bez mrugnięcia okiem można jej powierzyć tajemnice, czy powierzyć odpowiedzialne zadanie.

Jej pracowitość można porównać tylko z zaangażowaniem Sylwii. Jest w stajni codziennie. Mistrzyni końskiej etykiety, uwielbia pracę z tymi zwierzętami i doskonale jej to wychodzi. Praca z końmi to jej pasja a jej opieka nad nimi jest nie do przecenienia. Wszystkie konie Fundacji zna dogłębnie. Widzie kiedy stan zdrowia któregoś z nich się zmienia. Potrafi ocenić ich potrzeby.

Zapewnia koniom odpowiednią codzienną dawkę ruchu.

Nie jest żadną tajemnica , że jej najukochańszym konikiem jest jej wychowanek „Leny”. Jest to miłość odwzajemniona!

Bożena Kaszuba – członek Rady Fundacji

Fundacyjny inżynier zootechnik o specjalizacji hodowla koni. Kocha konie  i  w opiece nad nimi się specjalizuje, kocha je. Wielka miłość? Konik VIGO. Uwagę dzieli także na psy  - znajduje im tymczasowe schronienie, wyszukuje rodziny adopcyjne. Jest świetną organizatorką. Nie ma takiej medialnej osoby do której by nie dotarła.  Doskonała organizatorka akcji zewnętrznych Fundacji. Pomysłodawczyni działań zewnętrznych Fundacji

Jest mistrzem kwestowania -jej puszka jest zawsze najpełniejsza i  najcięższa. Bożenie się po prostu nie odmawia! To ona odpowiedzialna jest za monitorowanie końskich targów. Mamy nadzieję ze będzie intensyfikowała działania w tym zakresie razem z wolontariuszami którzy z nią współpracują.

Maja Głowacka

Ta subtelna blondynka jest doktorem biologii. Szczególna sympatią darzy kociaki. Wiele z nich znalazło w domu jej i Bogdana tymczasowe schronienie.  Dzięki temu żyją i cieszą się nowymi ludzkimi rodzinami. 

Maja to "rozum" Fundacji , jej wewnętrzny spokojny  głos. Ona zawsze spojrzy z zewnątrz, zastanowi się, prześpi z tematem i co ważne - wymyśli propozycję rozwiązania.

Maja w Fundacji odpowiada za edukacje kierowaną do "dwunożnych". Jest autorką pakietu edukacyjnego dla dzieciaków i młodzieży. To ona odwiedza szkoły i przedszkola, a także inne gościnne miejsca opowiadając o naszych działaniach i o tym, że "zwierze nie jest rzeczą". Opracowuje materiały multimedialne do prezentacji. To ona zajmuje się opracowaniem wniosków o dotacje zewnętrzne, które nasza Fundacja składa  celem pozyskania finansowania . Subtelna, delikatna, kochająca zwierzaki. Całkowicie oddana swojej pasji, której poświęca się nieustannie. Zawsze można na nią liczyć. Posiadająca ogromne pokłady empatii i cierpliwości.Czego Maja nie ma? Nie ma wolnego czasu nad czym ubolewamy.  Mamy nadzieję że to się zmieni!

crossmenu